W niedzielę 1 lutego 2015 r. w parafii p.w. NMP w Ochotnicy Górnej miała miejsce niecodzienna uroczystość. O godzinie 10.00, w kaplicy w Jamnem, rozpoczęła się Msza św. dziękczynna w 60. rocznicę pobytu ks. Karola Wojtyły, obecnie już św. Jana Pawła II, w domu na Skałce na obozie narciarskim z grupą młodych ludzi z Krakowa. Mszy św. przewodniczył delegowany przez biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża ks. prałat Jerzy Jurkiewicz, prepozyt Kapituły nowosądeckiej, kustosz Sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu, w koncelebrze z ks. prałatem dr. Stefanem Misińcem, opiekunem duchowym Szlaków Papieskich z ramienia metropolity krakowskiego, kard. Stanisława Dziwisza oraz ks. prałat dr Jan Mikulski, proboszcz parafii w Ochotnicy Górnej.
Wśród gości była Danuta Ciesielska, żona sł.Bożego Jerzego Ciesielskiego, przyjaciela Jana Pawła II; Ewa Wisłocka, żona śp. dr. Mieczysława Wisłockiego - lekarza, który uczestniczył w pielgrzymkach zagranicznych Jana Pawła II; Jerzy Rieger ze środowiska św. Jana Pawła II, pełniący w fundacji Szlaki Papieskie funkcję Przewodniczącego Rady Fundacji; Urszula Własiuk - prezes Fundacji Szlaki Papieskie wraz z mężem Tadeuszem; Agnieszka Foryś, członek zarządu Fundacji Szlaki Papieskie oraz przedstawiciele Samorządów Gmin Krościenko i Ochotnica Dolna, na czele z Wójtami.
W homilii ks. prałat Jurkiewicz zachęcał wiernych do podążania szlakami, które wyznaczył swoim życiem i nauczaniem św. Jan Paweł II - zwracał szczególnie uwagę na wartość daru chrześcijańskiej wolności. Po Eucharystii Urszula Własiuk i Jerzy Rieger przybliżyli (świadectwami uczestników pobytu) zebranym atmosferę sprzed 60. laty, kiedy to ks. Karol Wojtyła, na przełomie stycznia i lutego, mieszkał kilka dni w gazdówce na Skałce w malowniczym zakątku Gorców, aby jeździć na nartach i prowadzić z uczestnikami obozu narciarskiego poważne dysputy filozoficzne. Obecnie chata ta, wykupiona przez gminę Ochotnica Dolna, została wyremontowana i oddana do użytku z myślą nie tylko o upamiętnieniu tamtego wydarzenia, ale i promowaniu dziedzictwa, które pozostawił nam św. Jan Paweł II, przekazujący Bożą prawdę nie tylko jako kapłan, biskup i papież, ale też jako uczestnik wypraw turystycznych, takich jak obóz narciarski w Ochotnicy.
Fundacja Szlaki Papieskie przekazała na ręce ks. Proboszcza kilka archiwalnych fotografii oraz wizerunek Chrystusa na krzyżu, wykonany z blachy miedzianej - rękodzieło pochodzące z włoskich Dolomitów. Ofiarodawcy mieli na myśli symboliczne przypomnienie, że góry włoskie i polskie były bliskie św. Janowi Pawłowi II. Narty z wyposażeniem, na których jeździli uczestnicy obozu na Skałce, ofiarowali Jerzy Rieger i prof. Antonina Kowalska - fizyk, która z "zubków" (narty wykonane przez Stanisława Zubka w Zakopanem, używane przez właścicielkę pierwszy raz na Skałce) korzystała potem przez 20 lat, towarzysząc Kardynałowi Wojtyle m. in. na Przehybie i w Tatrach. Przedmioty te zostały ofiarowane z myślą o kąciku pamiątek w "Gazdówce". Fundacja zobowiązała się także do dalszej współpracy w zakresie pozyskiwania pamiątek i wykorzystania miejsca.
Zachęcamy do obejrzenia zdjęć:
Następnie goście udali się kuligiem na obiad do gospodarstwa agroturystycznego Anny i Jacka Szlagów. Całej uroczystości towarzyszyła kapela góralska Związku Podhalan. Z kolei młodzież, pod okiem organizatorów - Wiejskiego Ośrodka Kultury w Ochotnicy Górnej na czele z kierownikiem Zdzisławem Błachutem - rozpoczęła narciarskie zawody w slalomie na pobliskim stoku. Uczestnicy otrzymali też ciepły posiłek przygotowany przez Koło Gospodyń Wiejskich. Wyniki klasyfikacji końcowej przedstawiają się następująco:
Narty (slalom):
|
Deska (slalom):
|
Deska (skoki):
|
Narty (slalom)- dziewczęta:
|
Rowery (slalom):
|
Serdeczne gratulacje!
Na koniec słów kilka o narciarzu i sławnym producencie nart "zubków" - Stanisławie Zubku (1896-1982)
Wśród przedwojennych mistrzów nart, ludzi gór, a także producentów sprzętu narciarskiego, wywodzących się z klubu SN PTT, osobny rozdział z pewnością należy się Stanisławowi Zubkowi. Narty były bowiem wielką pasją jego życia. Najpierw na nich startował, zdobywając wiele czołowych lokat w zawodach juniorskich, organizowanych jeszcze przed wybuchem I wojny światowej, a potem także w mistrzostwach Polski. W wytwórni Zubka produkowano także narty skokowe dla naszych reprezentantów.
Na początku lat dwudziestych, już po zakończeniu przygody ze sportowym wyczynem, rozpoczął produkcję nart w swojej wytwórni przy ulicy Szkolnej 1 w Zakopanem. Narty "zubki" były marzeniem ówczesnych narciarzy, a w latach trzydziestych wytwórnia Zubka przeżyła najlepszy etap w swoim rozwoju. Narty te należały do czołowych wyrobów sportowych w naszym kraju, a głośno było o nich także za granicami Polski1 W Polsce turyści narciarze uważali je za jedne z najlepszych nart krajowej produkcji. Jeździł na nich między innymi Julian Sienkiewicz, wnuk Henryka Sienkiewicza. Narty Zubka były sprzedawane w Zakopanem i w cenionych sklepach sportowych na terenie niemalże całej Polski, głównie w dużych miastach. W wytwórni u Zubka w Zakopanem spotykali się narciarze, zawodnicy i turyści. Wszyscy byli mile widziani. Kogo tam nie było! U Stanisława Zubka zaopatrywali się w latach trzydziestych najlepsi polscy narciarze: Helena Marusarzówna, Zofia Stopka-Olesiak, Bronisław Czech, Stanisław i Andrzej Marusarzowie, Jan Kula, Marian Woyna-Orlewicz, Izydor Gąsienica-Łuszczek i inni, a ze "starej gwardii" łazików górskich - Józef Oppenheim i Henryk Bednarski. W okresie międzywojennym narty "zubki" miały wyrobioną renomę, zarówno wśród sportowców, jak i przede wszystkim zwykłych narciarzy-turystów. Posiadanie takich nart było marzeniem każdego narciarza i swego rodzaju nobilitacją w środowisku. Wytwórnia rosła w siłę na krajowym rynku, a jej wyroby nie ustępowały też najlepszym w tym okresie nartom skandynawskim. Wybuch II wojny światowej przerwał działalność firmy, która, jak się miało okazać, nigdy już nie powróciła do przedwojennej świetności. Po zakończeniu II wojny światowej Zubek wznowił produkcję i szereg najlepszych polskich narciarzy znowu startowało i trenowało na "zubkach". Narty te swoją niezawodnością wyrobiły Stanisławowi Zubkowi renomę i zaopatrywały się w te narty prawie wszystkie kluby narciarskie w Polsce. Niestety władze PRL w swojej polityce likwidowania prywatnej wytwórczości doprowadziły do powolnej likwidacji wytwórni nart Zubka. Można jednak śmiało powiedzieć, że dzieje firmy "Zubek" to historia polskiego narciarstwa, bo na tych nartach zwyciężali i odnosili największe sukcesy najlepsi polscy narciarze. /zaczerpnięto ze strony www.skijumping.pl/